Krzak lawendy pozostawiony sam sobie będzie miał tendencję do płożenia po ziemi, ogołacania się w środku i coraz słabszego kwitnięcia. Jeśli więc chcemy by nasza lawenda zachowała kulisty kształt i pięknie kwitła, trzeba ją co roku przycinać.
Najlepszy termin to lato (lipiec-sierpień), tuż po kwitnieniu. Zebraną przy okazji lawendę suszymy, a ususzoną pakujemy do materiałowych woreczków, które wkładamy do szuflad, szaf z ubraniami, ręcznikami czy pościelą. W ten sposób będziemy się cieszyć jej pięknym zapachem przez długie miesiące. Połączymy też przyjemne z pożytecznym gdyż lawenda skutecznie odstrasza mole. Cięcie letnie pobudza roślinę do ponownego kwitnienia.
Drugi termin to początek jesieni (koniec września). Takie późniejsze cięcie sprzyja hartowaniu rośliny i przygotowaniu jej do zimy. Jesiennego cięcia nie opóźniamy zbytnio gdyż rozwijające się młode przyrosty lawendy mogą zostać uszkodzone przez późnojesienne przymrozki.
Jeśli nie zdążyliśmy z cięciem latem czy jesienią, możliwym terminem cięcia jest wiosna (koniec marca – początek kwietnia). Na ten cel wybieramy koniecznie ciepły, słoneczny dzień. Uważamy, by nie uszkodzić zawiązujących się pąków kwiatowych. Jeśli to zrobimy kwitnienie lawendy będzie w tym roku słabsze.
Przycinanie tj. formowanie lawendy należy rozpocząć tuż po jej posadzeniu, skracając o połowę młode, nierozkrzewione roślinki. W ten sposób krzew wypuści u podstawy dużo nowych pędów. Jeśli kupiliśmy sadzonkę lawendy w trakcie kwitnienia, zaleca się by - dla lepszego ukorzenienia się sadzonki – po posadzeniu usunąć wszystkie kwiaty. Kolejne cięcie świeżo posadzonej lawendy wykonujemy wiosną. A potem przechodzimy do cyklu jesiennego cięcia.
Zdjęcia: ©A. Janasik/Lustan sp. z o.o.